MODA W CZASACH NIEPOKOJU,
czyli WIZUALNE WSPARCIE Z CZUŁOŚCI DO PRZYSZŁOŚCI
Justyna Pobiedzińska

Od lat toczą się dyskusje na temat mody. Czy to sztuka, czy raczej fanaberia znudzonych i bogatych? 

Czy żołnierki z książki „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” Swietłany Aleksijewicz, które ozdabiają włosy w okopach kwiatami, są znudzone, czy też może ów gest przywraca im poczucie człowieczeństwa?

Z czego utkana jest materia, której powierzamy kontakt z naszym największym ludzkim narządem – ze skórą? 

Kto ją utkał i czy przypadkiem nie robił tego za miskę ryżu, wyzyskiwany, zniewolony, pracujący bez wytchnienia, czasem płonący razem z innymi tkaczkami w pożarach fabryk, gdzieś daleko w Azji? Ktoś wpleciony w niesprawiedliwy system, jak nić w osnowę, na ciasno? 

Co się dzieje z naszymi ubraniami, kiedy już ich nie chcemy?

W czerwcową sobotę w OP ENHEIM odbyło się spotkanie z projektantkami mody: Joanną Hawrot i duetem twórczym Szare Wrony – Anną Witkowską i Alicją Karską. Dyskusję prowadziła dziennikarka radia TOF FM, Anna Wacławik-Orpik. 

– Rozmowa o modzie z projektantkami miała się odbyć już dawno. Ale wybuchła wojna i zdawało się na początku, że rozmawianie o ubraniach, gdy u sąsiada wojna sieje śmierć i zniszczenie, jest nie na miejscu – spotkanie otworzyła Viola Wojnowski, fundatorka OP ENHEIM.

Anna Wacławik-Orpik: – Minęło kilka miesięcy, nim zrozumieliśmy, że wojna jest faktem i w związku z nią musimy przedefiniować wszystkie znane nam tematy. Stąd tytuł naszego spotkania: „Moda w czasach niepokoju”. Żyjemy przecież w czasach niepokoju, nie tylko wojennego, ale i pandemicznego, klimatycznego. Mam pytanie do naszych gościń: po co to robicie? Po co projektujecie?  

Joanna Hawrot: – Szukam witalności, emocji, realizacji marzeń. Moda to nie tylko ubrania. Przy tworzeniu kolekcji powstaje cały świat: tkaniny, formy, sploty. Projektuję dla nowych doznań i przyjaźni i po to, by zdobyć nowe tereny twórcze. Kiedy to się uda, staram się podzielić tym, co stworzyłam, z kobietami o podobnych pragnieniach.

Szare Wrony, Anna Witkowska: – U nas jest inaczej. Istotna jest redukcja „ja”. Zaczęło się od pandemii, a właściwie od porządków, które nam wszystkim miały zapewnić higienę życia. Podczas sprzątania swojego domu zorientowałam się, ile mam niepotrzebnych rzeczy. W oczy rzuciły mi się głównie szare swetry.

Szare Wrony, Alicja Karska: – Zaczęłyśmy przerabiać niechciane ubrania.

Anna Witkowska: – Sweter rzadko bywa modny. Ma nas ogrzać, jego piękno jest sprawą drugorzędną. Ja sama w ogóle niewielką wagę przywiązuję do stroju, chociaż zajmuję się projektowaniem i modą. Większość czasu spędzam przy komputerze, niewidoczna dla innych. A moda jest przecież kreacją nas samych.

Anna Wacławik-Orpik: – Czy dolega wam brak sprawczości u artystów? Czy wasz komunikat może do kogoś zawędrować?

Joanna Hawrot: – Nie interesuje mnie tworzenie tylko dla tworzenia. Naszym obowiązkiem, jako projektantów, jest przemycanie różnych treści, opowiadanie o problemach. W 2016 na moich kimonach pokazałyśmy z Angeliką Markul seksualność bez granic („The pleasure is mine”) i byłyśmy zdumione odbiorem. Jak to – w dwudziestym pierwszym wieku ktoś naprawdę uważa, że czegoś nam nie wolno? Każda nasza kolekcja to jakiś ważny temat.

Anna Witkowska: – My nie mamy takiej długiej historii, jak Joanna. Nasze projekty dopiero niedawno ujrzały światło dzienne. Ale kiedy przygotowywałyśmy tę kolekcję, dostałyśmy ogromne wsparcie od koleżanek. Obie z Alą jesteśmy paniami o czterdziestce i nie czujemy się swobodnie przed obiektywem. Dziewczyny pomogły, zaryzykowały, stanęły przed aparatem i nam pięknie zapozowały, stając się częścią projektu. Na naszych swetrach Ala, która jest znakomitą rzeźbiarką, ale się do tego nie przyznaje, tworzy twarze-płaskorzeźby. Czasem padają pytania, dlaczego to są męskie twarze? Być może to piętno patriarchatu.

Alicja Karska: – Ale na naszych swetrach oprócz twarzy mamy też na przykład cytaty z Leśmiana. Albo napis: NO HUMAN IS ILLEGAL.

Anna Wacławik-Orpik: –  Kogo chciałybyście zobaczyć w waszym swetrze? Zelenskiego?

Ania Witkowska: – Ja się zastanawiam, co było, gdyby nasz sweter włożył Putin?

Anna Wacławik-Orpik: – Martwicie się o los waszych projektów?

Anna Witkowska: – Mamy małą kolekcję, pojedyncze egzemplarze. Każdy sweter czeka na swojego właściciela. Pamiętamy nasze wszystkie swetry i wszystkie osoby, które je kupiły. Tak sobie właściwie teraz myślę, że chciałabym, żeby mój sweter włożyła Vivienne Westwood. Dla Zelenskiego swetra w naszej kolekcji nie mamy. Nie ten rozmiar. 

Anna Wacławik-Orpik: – Czego wam nie wolno, jako projektantom?

Joanna Hawrot: – Mam zasadę, że pracuję tylko w Polsce. Wspieram polski przemysł. Sztuką jest zatrzymać kapitał w Polsce. Cały czas czuję wielką odpowiedzialność za ludzi, którzy dla mnie pracują. Kiedy wybuchła wojna, starałam się bardzo, żeby z jej powodu nikt już więcej nie cierpiał, żeby ludzie wyniku zmian gospodarczych tracili pracę. Żeby ta wojna nikomu już więcej nie szkodziła.

Anna Witkowska: – Teraz mamy problem z dostawami. To trudny moment dla wszystkich rynków. Przez lata byłam dyrektorem artystycznym w Reserved i Quazi i wiem, z czym się boryka ten rynek. Choć już rezolucja ONZ z 1987 roku mówiła, że już wtedy powinniśmy zamknąć obieg produkcji. 

Alicja Karska: – Materiał, którego nigdy nie zabraknie, to śmieci.

Anna Wacławik-Orpik: – Wiemy już, że świat się musi zatrzymać. Czy nie zabraknie odbiorców mody?

Anna Witkowska: – Jeśli nie będziemy chcieli nosić pięknych ubrań, nie będziemy chcieli sztuki.

Joanna Hawrot: – A czy w ogóle będziemy wtedy chcieli żyć? Zauważyłam, że paradoksalnie w czasie wojny i niepokoju ludzie chcą żyć jeszcze bardziej: ubierać się jeszcze bardziej kolorowo, realizować swoje pragnienia, marzenia.

Pytanie z sali: – A co z naszymi prywatnymi niepokojami? Niepokój można przecież mieć w sobie. Nie trzeba wojny.

Joanna Hawrot: – Kobiety nieraz mówią mi, że zakładają kimona do zadań specjalnych. Kiedy muszą dodać sobie pewności siebie, skupić się na celu. Ubrania często dopowiadają to, co chcemy powiedzieć, wyrazić. 

Anna Witkowska: – My mamy takie hasło: z czułości do przyszłości. Wierzę w metodę małych gestów, w porządkowanie przestrzeni wokół siebie. Wierzę, że dobra wibracja idzie razem z ciuchem.

Alicja Karska: – Pamiętajmy, że sobą ubrania, w których możemy się schować. Ubrania mają nam pomagać w życiu.

Pytanie z sali: – A czym jest dla was moda?

Joanna Hawrot: – To filozofia życia, bycia, połączenie filozofii, psychologii, feminizmu. Widzieliśmy ostatnio u Armaniego w najnowszej kolekcji ubrania w moro. Moda ma czasem, wbrew pozorom, spore zakotwiczenie w rzeczywistości.

Anna Witkowska: – Dizajn to sprawczość, opiekuńczość i wspólnotowość. Zaczynamy od mycia zębów rano, kończymy na urbanistyce. Przecież wszystko, czym się otaczamy, ma na nas wielki wpływ. Proszę zwrócić uwagę, że w krajach, gdzie jest powszechny dobry design, żyje się łatwiej.

Joanna Hawrot: – Wszystkim nam jest ciągle potrzebne wizualne wsparcie.

_____

Justyna Pobiedzińska – absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim, Warszawskiej Szkoły Filmowej i Polskiej Szkoły Reportażu, scenarzystka i reporterka, współpracuje z „Dużym Formatem”, „Zwierciadłem”, kwartalnikiem „Dialog-Pheniben”, fundacją Picture Doc

 

fot. W. Chrubasik